Gorący temat – ceny za ogrzewanie
Wzrost cen widoczny jest na każdym kroku. Na sklepowych półkach, stacjach paliw, przy okazji płacenia rachunków za prąd, czy gaz. Teraz, gdy okres jesienny rozpoczął się na dobre, a temperatury coraz częściej sięgają okolic zera, wiele osób martwi się o swoje finanse.
Zaczyna się okres grzewczy. A to oznacza, iż wydatki, które wiążą się z domowym budżetem, znacznie wzrosną. Do ceny za standardowe media, należy doliczyć także opłaty za ogrzewanie. Dotyczy to również mieszkańców bloków, którzy często korzystają z ocieplenia miejskiego.
Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej już wystosowało pismo, w którym informuje o wzroście cen. Na chwilę obecną szacuje się, że wzrost cen za ogrzewanie, w ogólnym rozrachunku wyniesie 5% do 7%. Czy są to koszty znacznie większe, niż rok temu? Można powiedzieć, iż nie są, aż tak wysokie. Jednak to kolejna podwyżka, której doświadczają Polacy. Jeśliby zsumować wzrost cen za poszczególne towary i usługi, szybko okaże się, iż pieniędzy wydaje się coraz więcej, chociaż nie oznacza to większej liczby dóbr materialnych. Tak naprawdę wysoki koszt życia, sporą część budżetu pochłania wyłącznie na przysłowiowe przetrwanie. Opłaty związane z mediami, żywnością, utrzymaniem pojazdów, nie wspominając już o towarach takich, jak odzież, czy innego typu przedmioty, nie koniecznie używane na co dzień.
Dla wielu osób nadejście zimy to lęk przed wzrostem cen, nadwyrężonym budżetem, jak też pogorszeniem się sytuacji finansowej. Rząd udziela wsparcia w postaci wypłat socjalnych. Jednak trzeba liczyć się z tym, że ktoś musi za te wypłaty zapłacić. A są to podatnicy.